Avatarowe BJD Tonnera to oczywiście żadna nowość :-) ale dopiero niedawno miałam okazję przyjrzeć się tm lalkom z bliska - Neytiri i Jack (po jednej lalce z limitowanej do 150 egzemplarzy kolekcji) stali w gablotce w nowojorskim FAO. Oczywiście - nie było żadnego problemu ze zrobieniem zdjęć :-)
Lalki są ogromne - ok. 22', a ich wygląd starannie odwzorowuje postaci z filmu i ich kostiumy. Chociaż nie jestem fanką Avatara, ani nie przepadam za idealnie wystylizowanymi lalkami (no bo co z nimi potem robić? postawić na półce i odkurzać od czasu do czasu?), przyznam, że ta para mnie zachwyciła. Na szczecie cena podziałała otrzeźwiająco (prawie 900$ za jedną lalkę w FAO, obecnie na stronie Tonnera, w wyprzedaży - 450 za jedną lub 879 za obie, gdyby ktoś miał ochotę), więc poprzestałam na zdjęciach przez szybkę.
8 komentarzy:
Świetne! Widać, że bardzo starannie wykonane.
Właśnie się zakochałam (nieszczęśliwie, bo lalki są strasznie drogie, ale o razu widać że warte ceny).
rewelacja! podoba mi się!
Takiej lalki nie byłoby jak przestylizować i to jej największy problem. Poza tym są fajne, aż się proszą o sesje zdjęciowe w leśnej głuszy...
Hello from Spain: fabulous avatar. We keep in touch
Lalki prześliczne! Choć macie dziewczyny rację, parę leśnych sesji i co potem? pozostaje cieszyć się z ich posiadania :( Ilovethatdoll, robisz świetne zdjęcia! wyszły Tobie lepiej niż Tonnerowi!!! :D hehehe
gdyby były wielkości barbie a co za tym idzie cenowo przystępne - migusiem znalazłyby się pod mych dachem - wyobraźcie sobie Avatarkę w wykrochmalonym fartuszku podającą jeszcze parującą jajecznicę swemu Avatarowi...
albo Avatara wiążącego sobie krawat, podczas gdy jego ukochana pakuje mu kanapki do aktówki - ODLOT!
INka, kurczę, podoba mi się ta wizja :D
Prześlij komentarz