12.10.2011

Bye, bye Chicago...

I to już koniec konwentowego 'reportażu'. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przez ten czas ze mną byli i komentowali, zarówno tutaj*, jak i na DP. Bez tego chyba moje lenistwo wzięłoby górę i zatrzymałabym się gdzieś w okolicy piątkowego lunchu ;-))

Dzięki!!!!!

Na pożegnalnym zdjęciu Simply Incognito ;-) Poppy P. na lotnisku O'Hare



 *czyli na pingerowym blogu, z którego przeniosłam posty. komentarzy, niestety, nie da się przenieść :-(

Brak komentarzy: