Pierwsza sesja alabastrowej Antoinette.
Zachwyca mnie w tej lalce wszystko - białe ciałko, pięknie zaznaczone żebra i wystające kości biodrowe, dłonie, twarz bez twarzy, artykulacja no i oczywiście włosy w 'jedynie słusznym kolorze'.
Początkowo myślałam, że manekin posłuży jako materiał do malowania, ale już wiem, że Antoinette pozostanie niezmieniona.
Aha! W związku z pojawiającymi prośbami o zainstalowanie translatora - postanowiłam, ze posty bedą dwujęzyczne. Notatki w obu językach będą podobne, choć angielskie tłumaczenie nie zawsze będzie dosłowne :-) Automatycznym translatorom mówię stanowcze NIE :-)
First Antoinette's photos.
I just adore everything about this doll - colour and sculpt of her body, her face - no-face, articulation and - of course - fact that her hair is in my favourite colour.
Before she arrived, I was thinking of some new face-up but now I know that she will remain unchanged. Have a look at her...
1 komentarz:
Też bym ją zostawiła taką jaka jest! Piękna! Strasznie mi się podoba ten biało-czarny kontrast:)
Prześlij komentarz