Odebrałam ją od poprzedniej właścicielki w piątek rano, od tamtej pory zdążyła pojechać ze mną do pracy, zaliczyć powitalną, pudełkową sesję, być na dollfowym spotkaniu, przymierzyć zestaw peruk i dostać nowe rzęsy... Rzęsy właśnie dosychają (przykleiły się 'prawie' równo ;-> więc na wczorajszych zdjęciach Linn jeszcze 'łysa'.
I received her on Friday morning. Since then she travelled with me around Warsaw - to my work, to the dollfie meet, she had some photo sessions also and - just today - she received new eyelashes (photos with eyelashes - soon).
Poniżej Linn w różnych perukach,jej własna jest tylko DollZonowa ruda, z grzywką.
4 komentarze:
W Henriettowych warkoczach podoba mi się najbardziej. *^v^*
Też tak myślę, te warkocze są super! Linn jst fajna bo ma w sobie, a raczej w oczach taką "azjatyckość". Urocza! Gratuluję! (I zazdroszczę;))
Przepiękna twarz...
przepiękna ta lalka.. Jak nie znoszę dollfów z tymi za dużymi głowami i oczami na pół twarzy, muszę przyznać, że ta jest jakaś inna, naprawdę mi się podoba!
Prześlij komentarz