30.01.2012

Weekend pod znakiem dollfie - część 3

Przy okazji wczorajszej sesji - Linn dorobiła się zdjęć w nowej sukience, którą szyłam w zeszłym tygodniu. Zastanawiam się jeszcze nad 'udollfowaniem' sukienki - wstążeczki, różyczki, ale nie chcę przesłodzić...





9 komentarzy:

Manhamana pisze...

Nie no kiecka cudna taka jaka jest - paseczki są świetne!

marisol pisze...

A, to Ty kupiłaś tą śliczną pasiastą sukienkę! Zastanawiałam sie nad nią, choć mam wszystkie panny w rozmiarze SD. Ale nie przeszkadza mi to w zbieraniu cziuszków MSD powolutku...

Ewka pisze...

też uważam, że jest przepiękna!

bogna pisze...

@marisol - nie, ja ją uszyłam :-)))) było mówic, że chcesz- mogłybyśmy się na coś zamienić :-)))))

IHime pisze...

Cudowny dobór tkanin i kolorów. Sukienka jest przepiękna. Chyba nie potrzebuje już żadnego udolfowania, ewentualnie koronki zalotnie wystającej ze stanika. ;)

IHime pisze...

Aaa, zapomniałam! Czy gdyby ewentualnie padło mi na mózg i założyłabym blog, to mogłabym dodać Cię do polecanych?

bogna pisze...

Ihime - super, że zdecydowałaś sięna bloga, będzie mi bardzo miło, jak trafię na Twoją liste linków :-)))))

marisol pisze...

Bogna - no szkoda że nie wiedziałam... A teraz i tak kicha, przed chwilą spłukałam się w pullipstyle ;) Ale sukienkę podziwiam - cudna jest!

Unknown pisze...

jest wspaniała ..nie ruszaj