Podczas klubowego lunchu mamy też (a jakże!) możliwość kupienia kolejnych limitowanych lalek - w tym roku była to centerpiece Escapism Elise Jolie (FR2) oraz wakacyjne wydanie Victoire Roux - Saint Tropes Victoire. Darowałam sobie zakup blondwłosej Elise, ale nie mogłam się oprzeć kolejnej (po Place Vendome) Victoire, tym razem w wersji opalonej, z jasnymi włosami.
Obie Victoire czekają na wspólną sesję (a ja czekam, aż dotrze do mnie trzecia, Champs Elysees Victoire, wysłana do mnie przez DollsMagazine - uwaga uwaga - nierejestrowana przesyłką, ale to temat na zupełnie inny post...), tymczasem firmowe zdjęcia klubowych lalek:
Tak wyglądała Elise 'na żywo', podczas lunchu:
A po lunchu, żeby odpocząć od lalkowania, wybrałam się z moimi współlokatorkami do Downtown Disneyland (czyli nie sam park rozrywki - na niego warto poświęcić przynajmniej cały dzień - tylko taki 'przedsionek' do Disneylandu - z restauracjami, kinami i sklepami). Fajnie, tylko wszędzie ci turyści...
2 komentarze:
Thw white dress is so 60's
zawróciłas mi w głowie tym wszytskim :D:D Super!
Prześlij komentarz