10.07.2012

Niedziela na łące

Niedzielna łąkowa sesja o zachodzie słońca (czyli w porze karmienia komarów ;)
Backstage. Ciąg dalszy zapewne nastąpi.

Sunday at the meadows, sunset (or: mosquito feeding time ;-)
Some backstage photos for now.  To be continued.






15 komentarzy:

Coco Dolls pisze...

Drugie zdjęcie bardzo mi się podoba, mam parę podobnych:-)
Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Prawdziwa sesja!!!! Dobrze, ze modelki takie cierpliwe :-)

Annettet pisze...

Zapowiada się ciekawie.Czekam na więcej fot.

Anonimowy pisze...

Nie mogę się doczekać zdjęć! Backstage wygląda obiecująco, a ta lalka w trawie... Omnomnom :-D

Unknown pisze...

Cóż za profesionalna sesja :D

Paumar pisze...

Świetnie się zapowiada - nic, tylko czekać na kolejne zdjęcia! Zapewne będą cudowne.

Lena pisze...

Zdjęcia na pewno będą super! Uwielbiam Dynamitki, więc czekam z niecierpliwością na więcej. :)

Unknown pisze...

Hello from Spain: Great realism!. The doll looks like a professional model. Congratulations on your work with the camera. Keep in touch.

TM pisze...

I love outdoorsy photos....And I love your camera!

Lalki Emmy pisze...

Same piękności tam widze ....:-)

Ursi Hawerts pisze...

O widze ze zabierasz sie do zdjec jak "pro" ;) I ja musze ruszyc niedlugo i sfocic moje panny w plenerze, teraz jest gdzie bo wrocilam do rodzinnego miasteczka.
Pozdrawiam!

Brini pisze...

I love the pictures!, the dolls look great. Thanks for stopping by my blog!

Marille pisze...

Witam po raz pierwszy :)
Świetne zdjęcia (też chcę sie doskonalić w tej materii), nie wspominając o lalkach. Gratuluję !!!
Zapraszam również do siebie - http://marilles-outfit.blogspot.com/
Pozdrawiam :)

DonnaPlu pisze...

Sliczna sesyjka:)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

bogna pisze...

Dzięki za ciepłe słowa :-)

Tez czekam na efekty sesji.. Te zdjęcia, które opublikowałam, są moje (jest też parę lalkowych portretów, ale backstage wydał mi się zdecydowanie ciekawszy ;-). Natomiast cały 'sprzęt specjalny' należy do znajomej fotografki, która testowała nowe lampy i softboxy na moich lalkach :-))
Tak więc ciąg dalszy nastąpi... kiedyś ;-)