To chyba na razie ostatnie ubranka w skali 1:4. Po pierwsze straszna monotonia ostatnio - Cami, Rose, Rose, Cami... Po drugie - czas zadbać o jedenastocalowe panny. Po trzecie - sesja!!!! Po czwarte - muszę sprawić sobie nowe tło do zdjęć. Po piąte - może nawet nową modelkę?
Tymczasem dwa świeżutkie tonnerkowe zestawy - prosto spod igły :-)
6 komentarzy:
przepiękne tw Twoje Tonnerki!no a jak ubrane!!pozostaje pomarzyć tylko :)
Urshula - od marzeń się zaczyna :-)) a potem piękne lalki ame wpadają nam w ręce - Rose była planowana, chyba nawet ją preorderowałam w CherishedFriends, ale Cami trafiła do mnie zupełnie przypadkiem - koleżanka z DollPlazy sprzedawała ją bardzo okazyjnie, więc przechwyciłam, chociaż nie byłam na 100% przekonana, czy chcę powiększac kolekcjętonnerową i - wsiąkłam znowu :-)
Pięknie się prezentują, a ja coraz bardziej dojrzewam do tego, by zamówić mojej jedynej tonnerce na ciele antoninowym kreację od Ciebie.
Ach te bioderka jak ślicznie wyszły na zdjęciu.
bluzeczki sa swietne, :)
dzięki, dziewczyny :-)
Rozella - zapraszam :-)
Skoro lalki są tak świetne, to wcale nie nudne!
Bardzo dobre seciki stworzyłaś. Stylowe.
Prześlij komentarz