25.11.2008

Muzeum Dzieciństwa :)

Czas oderwać się od tematu porządkowego. Dziś znów trochę wakacyjnych wspomnień, tym razem z Edynburga, gdzie mieści się niewielkie Muzeum Dzieciństwa. Jest to kolejne miejsce, do którego trafiłam zupełnie przypadkowo, spacerując po głównej ulicy starego miasta - Royal Mile. Za pierwszym razem wpadłam tam niecałą godzinę przed zamknięciem i zwiedzałam to miejsce w pośpiechu - muzeum niby małe (5 sal), ale zgromadzono w nim mnóstwo eksponatów. Najwięcej czasu spędziłam oczywiście w sali z lalkami... Szmaciane, porcelanowe, drewniane, woskowe, winylowe... sprzed kilkunastu, kilkudziesięciu, ponad stu lat. Dzisiaj kilka zdjęć jednej z najciekawszych, moim zdaniem, gablotek - lalkowej sypialni z przedmiotami z przełomu XIX i XX wieku. Szczególnej uwadze polecam akcesoria znajdujące się na toaletce... Więcej zdjęć z Edynburga - wkrótce.
Lalki z ceramicznymi głowami, wszystkie wykonane w Niemczech, pocz. XX w. lalka siedząca na krześle i lalka pochylajca sie nad koszem powstały w firmie Simon & Halbig, bobas - w firmie Armand Marseille.



Lalki w koszyku: dwie mniejsze, w haftowanych ubrankach powstały ok. 1910 roku, większe, w szydełkowych strojach - są nieco starsze - z połowy lat 90. XIX wieku.




O skarbach znajdujących się na toaletce muzealny opis milczał, niestety. Bardzo chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o pracowni, w której powstał zestaw kosmetyczny, a przede wszystkim - miniaturowy album... Będę drążyć temat :)


Adres: 42 High Street, Edinburgh
Godziny otwarcia: pon. - sob. 10:00 - 17:00, niedz.: 12:00 - 17:00
Wstęp wolny.

22.11.2008

nie tylko Janay... czyli porządków ciąg dalszy

...próba uporządkowania lalek skończyła się fatalnie... dla niektórych z nich ;-)
przy okazji przestawiania dziewczyn na półkach policzyłam je i okazało się, że jest ich nieco więcej niż myślałam... trzeba było podjąć radykalne kroki... postanowiłam rozstać się przynajmniej z trzydziestoma lalkami, w tym przynajmniej dziesięć z nich to miały być My Scene, których mam najwięcej... Wytypowanie pierwszych kilku nie stanowiło żadnego problemu... Sutton i Hudson MyScene, dwie Nolee, jedna Madison... potem zaczęły się schody... w końcu stanęło na dwudziestu pięciu lalkach; są to głównie MyScene i barbiowe playline'y, ale też dwie tonnerki i jedna Lingerie Silkstone...
hmmm... przede mną przefotografowanie wszystkich i opisanie na potrzeby aukcji... sama jestem ciekawa, czy się nie poddam ;-)
A oto gromadka, która wkrótce (mam nadzieję) opuści mój dom:

19.11.2008

Janay szuka domu...

...ogłosiłam (kolejne) porządki w kolekcji. Na pierwszy ogień poszła Janay z serii Fashion Insider, projekt Jasona Wu dla Integrity Toys. Jakoś nie mogłam się do niej przekonać, przez jakiś czas stała na półce w towarzystwie innych integritek, silek i modelek, potem wylądowała w pudełku. Jeśli ktoś chętny - zapraszam na allegro , aukcja od złotówki :)

wróciłam z poczty...

Wczoraj wieczorem zastałam w skrzynce bardzo obiecujące awizo :) dwa pakiety z UK. Dziś rano, jeszcze przed pójściem do pracy musiałam pobiec na pocztę, rozpakować paczki i zrobić kilka powitalnych fotek...
Tutaj pierwsza paczka, od jednego z moich ulubionych ebayowych sprzedawców, a na drugim zdjęciu powód, dla którego zdecydowałam się na zakup tego zestawu - płaskostopa, pachnąca Christie.



W drugiej paczce był zestaw lalek z lat 80. i 90., w stanie trochę gorszym, niż się spodziewałam - wymagają porządnego mycia i czesania... Do tego zakupu przekonała mnie blondynka w stroju stewardessy - wpadła mi w oko podczas przeglądania jednej z książek o Barbie i bardzo chciałam zobaczyć ją na żywo. No to jest :)


18.11.2008

Brenda

Zawsze jest tak samo ;-) najpierw hasło 'w tym miesiącu oszczędzam i nie kupuję lalek', a potem trafia się jakaś niesamowita lalka, jedna, jedyna, najpiekniejsza i koniecznie musi być moja... Tak właśnie było z Brendą. Na aukcji pojawiły się dwie dziewczyny, wybrałam tę bardziej ufryzowaną (zapewne tylko po to, żeby rozłożyć tego skomplikowanego koka na części pierwsze zaraz po jej przyjeździe ;-)
Panna dotarła wczoraj, ubrana w ubranko od Anicetty i wyglądała mniej więcej tak:

(oba zdjęcia z aukcji, ja nie zdążyłam sfotografować Bren w starej fryzurze, bo natychmiast zabrałam się do jej psucia :) pierwszy efekt wydać na zdjęciu poniżej, ciąg dalszy (kiedyś) nastąpi....

16.11.2008

wakacyjne obrazki...

Museo de Cadiz. Wybrałam się tam skuszona wzmianką w przewodniku... mówiła coś o kolekcji obrazów Miró... Kolekcja dostępna dla publiczności liczyła jeden obraz...
Na szczęście na górnym piętrze muzeum znalazłam coś dla siebie... niezupełnie lalki, ale... w jednej z sal zgromadzono dziesiątki marionetek (o których przewodnik nie był łaskaw wspomnieć) z andaluzyjskiego teatru lalkowego z końca XIX i początku XX wieku... Więcej zdjęć w albumie na picasa. Zapraszam :)
Aha - muzeum mieści się przy Plaza de Mina, w północnej części starego Kadyksu. Czynne jest od wtorku do niedzieli (od kwietnia do września) lub do soboty (pozostała część roku). We wtorek wstęp był za darmo, nie wiem, jak w inne dni tygodnia :)

11.11.2008

jesiennie...

Listopad w tym roku bardziej przypomina październik :) Dzięki temu dzisiaj moja tonnerka Kit wybrała się dzisiaj na jesienny spacer po parku, pozując przy okazji - jak na dziewczynę z Chase Modelling Agency przystało - do kilku jesiennych zdjęć...
Ubranko Kit jest częściowo (koszula i sweterek) jej własne, a częściowo (dżinsowa spódnica i pończochy) uszyte przeze mnie.




10.11.2008

zdobycze z pchlego targu :)

Pchle targi to jedne z moich ulubionych miejsc do poszukiwania skarbów, nie tylko lalkowych... Wczoraj po raz pierwszy odwiedziłam Starą Rzeźnię w Poznaniu (targowisko u zbiegu ulic: Garbary i Północnej, czynne w soboty i niedziele przed południem). Zabawek było sporo, zazwyczaj mocno zniszczonych, ceny - troszkę z sufitu,ale w końcu udało mi się odnaleźć coś dla siebie :) do domu przyjechały cztery dziewczyny, zdjęcie zrobione zaraz po przyjeździe - panny jeszcze nieumyte i nieuczesane, zaraz po sesji trafiły do kąpieli i fryzjera, niektóre nadal tam siedzą... efekty niedługo.

8.11.2008

początki...

...zawsze są trudne.
Będzie o lalkach. O tym, że lalkami bawią się nie tylko małe dziewczynki ;-) będzie o wymarzonych i tych, które już ze mną zamieszkały. Czasem o takich, które szukają nowego domu... Nie zabraknie, mam nadzieję, lalkowej twórczości - ubranek, biżuterii, mebelków. Będą lalki kolekcjonerskie i najzwyklejsze w świecie playline. Nowe, trochę starsze (warto poszperać na pchlich targach...) oraz vintage.
Na dobry początek jedna z moich ulubionych lalek na jednym z moich ulubionych zdjęć. Lalka My Scene, wyprodukowana przez Mattela w 2006 roku. Nolee z serii Mall Maniacs. Natomiast sukienka jest niemal zabytkiem - wyprodukowana przez firmę Faerie Glen. Nie znam, niestety dokładnej daty produkcji...