17.11.2014

Integrity Convention GLOSS - Color Infusion Style Lab "Perfect Pose Studio"

Ponieważ do konwentowego sklepu mogliśmy wejść dopiero po południu (od zeszłego roku na konwencie funkcjonuje system z numerkami i określonymi godzinami wejścia do sklepu), pozwalający na uniknięcie wystawania w wielogodzinnych kolejkach), pierwsze kroki po rejestracji skierowaliśmy do sali, w której można było podziwiać lalki z kolekcji Color Infusion. Jedynie podziwiać, gdyż... część lalek utknęła  na cle. Spowodowało to zarówno przesuniecie warsztatów ze Style Lab (podczas których uczestnicy mieli dobierać lalki i ubranka), jak i odbiór kolekcji, dla osób, które zapreorderowały całą kolekcję.

 


Trzeba przyznać, ze w tym roku projektanci naprawdę się postarali! kolekcja jest zachwycająca (zwłaszcza męskie lalki, których w zasadzie nie zbieram, a tym razem miałam ochotę wykupić wszystkie!), kolekcjonerzy podkreślali też sposób wykonania ubranek, które po odpakowaniu okazywały ciekawsze w wykończeniu niż na zdjęciach :-)

A oto kolekcja, na pierwszy ogień idą panowie :-) niestety, nie spisałam ich imion przed wysłaniem i w tej chwili nie jestem w stanie ich odtworzyć...



















I dziewczyny:

Blue Burkhardt, najbardziej rozchwytywana z tegorocznych lalek:




Kika Young


Alysa






Monroe Jilian




Adaline King




Janay


 

Tilda Brisby






Darby Kenner

 

2 komentarze:

erynnis tages pisze...

imiona zarówno panów jak i pań czasem brzmią dla mnie trochę zabawnie :)
panowie po kolei to:
1.Declan Wake. 2.Kieron Morel. 3.Sterling Riese (używa facemold Rio) 4.Tenzin Dahkling 5. Callum Windsor 6.Ace McFly (używa mold Riot) Muszę się przyznać, że jednak się załamałam i jeden z nich już do mnie jedzie z evilbaya i z pewnością dołączy drugi. ech, no :D bardzo udany zestaw panów faktycznie. A z pań cudna jest ta pierwsza, nie dziwię się, że wzbudziła zainteresowanie.

bogna pisze...

Erynnis - dzieki :-)

Ja parę razy zazgrzytałam zębami, widząc lalki, których się niebacznie pozbyłam... ale ponieważ nie zbieram męskich lalek - zostawiłąm sobie tylko workshopowego brzydala (paskudny, ale zaskakująco fotogeniczny)